poniedziałek, 13 marca 2023

...szukajcie tego, co w górze... Górowskie Święte Schody!

        Góra, jaka jest, każdy widzi. Zwykłe miasto na prowincji, jednemu się podoba, drugiemu niekoniecznie. Ot, życie. Bywam w Górze co jakiś czas, bo to w końcu stolica powiatu, ale na ogół raczej nikogo nie namawiam, aby tam pojechał. Do teraz… Teraz namawiam z premedytacją! W końcu zobaczyłam w Górze coś niezwykłego i wspaniałego! Zabytek! A konkretnie zabytkowy kościół, a w nim… schody. Nieźle, co? Wyjątek, doprawdy, wyjątek – powiesz - kościół i schody, brawo, Marto, brawo… A ja Ci powiem, że takich schodów to jeszcze nie widziałeś, bo to ŚWIĘTE SCHODY. Tak! W Górze znajduje się niezwykły obiekt, o którego istnieniu nie miałam bladego pojęcia! Święte Schody w kościele pw. Bożego Ciała. Info o tym miejscu przysłała mi Agata. Byłaś? Widziałaś? - Nie. - Jedziemy? No! Ale najpierw trzeba było się dowiedzieć jak tam w ogóle wejść… Dzięki Bogu, mamy fb, i już po chwili info od dobrej duszy, że w tym kościółku, na starym cmentarzu, w każdą niedzielę, bywa starszy pan, który otwiera obiekt. To już konkret. 
        Wycieczkową pielgrzymkę/pielgrzymkową wycieczkę po Górze rozpoczęłyśmy od udziału we Mszy św. w kościele św. Katarzyny (o tym kościele innym razem). Po nabożeństwie kierunek– cmentarz. Pieszo. Bo tak przyjemniej, no i ruchu nigdy za wiele. Wędrowałyśmy ulicami Góry, mijając m.in. dawną „Syrenę”, kino (też dawne, a szkoda…), szkołę, torowisko, wieżę, krzaczory, drzewa, krzaczory i doszłyśmy na miejsce. W tle słychać było religijne piosenki więc znak, że kościele ktoś jest! Powitał nas starszy pan i zaczął swoją opowieść o świątyni, oprowadzając nas po wszystkich jej zakamarkach. Mogłyśmy zajrzeć dosłownie wszędzie i to nam się bardzo podobało! A co najbardziej? Nie umiem powiedzieć! Wszystko było wspaniałe! Na koniec przyszła pora na to, co nas „zwabiło” do Góry, tzn. na te Święte Schody. Pan Tadeusz zapytał czy chcemy je przejść, czy tylko zobaczyć. Jak się możesz domyślić, chciałyśmy je przejść. Jeśli nie wiesz, to Ci powiem, że takie schody przemierza się na kolanach. I tak zrobiłyśmy, choć przyznam szczerze, że w pewnym momencie musiałam się podpierać ręką, ale dałam radę. Schodów jest 28. Na 14 stopniu stoi „pudełko” (relikwiarz) z kamieniem z twierdzy, w której więziono Jana Chrzciciela (tego biblijnego proroka, kuzyna Jezusa, straconego przez ścięcie). U szczytu schodów znajduje się obraz „Ecce Homo” (przełom XVII i XVIII w.). A całe to miejsce nad schodami (kaplica) nazywane jest Ratuszem Piłata. Na ścianach są freski, a w oknach witraże. Atmosfera niezwykła. Polecam każdemu! Jeśli wiara jest ważna w Twoim życiu, to kościół Bożego Ciała i Święte Schody mogą pomóc Ci ją umocnić, zwłaszcza w okresie Wielkiego Postu. Jeżeli nie jesteś wierzący, nie szkodzi, zwiedzisz po prostu okoliczny zabytek i to też będzie ok. Reasumując, ja tam na pewno jeszcze wrócę i uprzedzam – może się okazać, że zaproponuję Ci wspólną wyprawę 😉

PS 1 O co właściwie chodzi z tymi Świętymi Schodami? Te górowski powstały na wzór rzymskich znajdujących się obecnie w kaplicy papieskiej „Sancta Sanctorum” obok bazyliki św. Jana na Lateranie. A te rzymskie wg tradycji są tymi samymi schodami, po których Pan Jezus wchodził do siedziby Piłata na sąd. Do Rzymu miała je sprowadzić św. Helena.

PS 2 Co jeszcze ważne, moim skromnym zdaniem, będąc TAM wrzuć do koszyczka choć złotówkę. Nie jest to obowiązek, jak nie zapłacisz to i tak wejdziesz, ale warto wesprzeć to miejsce. Tak po prostu, od serca. Jest ono wyjątkowe i fajnie by było, gdyby kolejne pokolenia miały jeszcze co oglądać.

PS 3 Kościół można odwiedzać w niedziele, w godz. 12:00 - 17:00.

A tutaj zdjęcia. Agaty (dziękuję!) i moje...

























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz