Najpiękniejsze, co mnie dziś spotkało - trafiło do mnie poniższe zdjęcie...
Zdjęcie to stanowi zaledwie wycinek z weselnej grupowej fotografii u sąsiadów, ale dla mnie ten fragment jest najważniejszy. (Rozmazane twarze mogą wyglądać "kripi", ale cóż, wiecie, RODO i te sprawy...)
Każdy okruch, choćby najmniejszy, wspomnień o Babci jest dla mnie bezcenny, ponieważ nigdy nie było dane mi Jej poznać, a wierzę mocno, wręcz jestem pewna, ze była kobietą WYJĄTKOWĄ. Szkoda, że tak szybko odeszła z tego świata, ale to już temat na dłuższą opowieść...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz