środa, 10 kwietnia 2024

Alternatywy...

Mili moi, stało się! Po latach nieświadomości odkryłam coś, co do tej pory gdzieś mi umykało... Zyskałam nową perspektywę i z dużą dozą ukontentowania oddałam się refleksjom, które zaowocowały wnioskami. Drodzy, Szanowni oto raz pierwszy w życiu obejrzałam "Alternatywy 4"! 

I ubolewam, że to tylko 9 odcinków. Ale jest za to cała plejada znakomitych polskich aktorów, których ogląda się z prawdziwą przyjemnością. Roman Wilhelmi, Witold Pyrkosz, Zofia Czerwińska, Marian Łącz, Janusz Gajos, Bożena Dykiel, Wojciech Pokora...i wszyscy piękni, i młodzi... No, chociaż w przypadku serialowego Balcerka to mamy tylko "i", ale i tak jest świetny. Gra tam też Jerzy Bończak, ale tego pana, choć aktorem jest znakomitym, jakoś nie lubię. Przy czym lubię nawet graną przez niego postać (nadąży kto za mną?).  

Za to, proszę Państwa, zostałam fanką totalną Balcerka i Anioła! Anioł rządzi, a Balcerek wymiata! Roman Wilhelmi to zdecydowania aktor genialny, a Stachu szuja jakich mało. Ale i tak nie doprowadza mnie do takiej nerwicy jak docent Furman - "kapusta", lebiega i ciapa do potęgi. Brrr! Gdybym miała takiego sąsiada, to łopata i wapno poszłoby w ruch ;) 

Scenariusz serialu opiera się na wydarzeniach z codziennego życia lokatorów nowego bloku na warszawskim Ursynowie. Jest cały przekrój społeczeństwa, czyli taki np. profesor, śpiewaczka, robotnik, doktorek, facet na wózku, nauczycielka. I jak można przewidzieć, dochodzi między nimi do częstych interakcji. Jest też mnóstwo aluzji do ówczesnej sytuacji politycznej w kraju. W okresie, gdy serial był kręcony, obowiązywała cenzura, co sprawia, że niestety nie jestem w stanie "wyłapać" wszystkich momentów, kiedy twórcy puszczają "oczko" do widzów czy też dobrze zrozumieć sens niektórych scen. Cóż, mam po prostu za młody pesel :) 

Z lekkim zażenowaniem przyjęłam postać Abrahama Lincolna, czyli ciemnoskórego (niech mi zwolennicy poprawności politycznej wybaczą) stypendysty z USA, którego grał Ryszard Raduszewski. Aktor grał po prostu z twarzą pomalowaną na brązowo, co dziś by nie przeszło, bo to się nazywa "Blackface" i jest zakazane. Swego czasu było o tym głośno przy okazji programu "Twoja twarz brzmi znajomo", ale to już materiał na inną opowieść. Tak czy inaczej, we współczesnych serialach nie znajdziemy już podobnego zabiegu.  

Innym wątkiem z gatunku tych "kripi" był robot skonstruowany przez jednego z lokatorów. Maszyna wystylizowana na kobietę miała wypełniać ludzkie obowiązki, takie jak stanie w kolejce czy sprzątanie. Robota grała Wanda Kozera - Hyży, ale całość wypadła dość przerażająco jak dla mnie. 

Sceną, która mnie szczególnie rozbawiła była ta, w której lokatorzy pchali dźwig Kotka, towarzyszył im Gospodarz Domu, pokrzykując, żeby pchali szybciej, i na końcu, chodnikiem, jechał na wózku pan Antoni i gromko wołał "Razem, razem, razem", napędzając swój wózek rękami własnymi. No to po prostu było dobre! (Niech mi zwolennicy poprawności politycznej wybaczą...) 

Na zakończenie powiem krótko - "Alternatywy 4" obejrzeć wypada, a ja żałuję, że zrobiłam to tak późno. Teraz wezmę się za "Zmienników". Podobno też dobre...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz