Piszę, bo lubię.
I tak stałyśmy, gapiąc się na siebie - Śnieżka (niekrólewna) i ja. Następnego dnia się nie pożegnała nawet, chmury ją zakryły. Ale śnieg się za mną przywlókł i moja okolica zrobiła się biała. Hmm, śnieg w lutym, kto by przypuszczał...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz