Onegdaj opublikowałam wpis o próbie pozyskania metryczek moich dziadków. Kto chce, znajdzie go TUTAJ
Dziś pora na aktualizację - muzeum mi odpowiedziało! Otrzymałam gotowy formularz wniosku, jaki należy złożyć oraz informację o opłatach związanych z pozyskaniem danych. Przypominam, będę wnioskować o metryczki dowodowe, czyli takie karty zawierające zdjęcie oraz podstawowe dane.
W piśmie znalazłam również interesujące pouczenie, że osoby zmarłe przed 1952 rokiem oraz te, które wyjechały na stałe z Polski przed 1952 r., nie posiadały metryczek dowodowych, więc podejmowanie poszukiwań w ww. zespole archiwalnym jest bezzasadne. Moich przodków to nie dotyczy więc znów pojawia się nadzieje, że coś się o nich znajdzie. Gdybym tak dostała fotografię babci byłabym przeszczęśliwa!
W ramach poszukiwań odwiedziłam też wirtualnie gminę, z której pochodził mój dziadek oraz parafię w jego rodzinnej miejscowości. Mama przypomniała natomiast, że mój pradziadek był tam przez wiele lat kościelnym i wyrabiał opłatki, a ciotka z Ameryki (siostra dziadka), ufundowała witraż do kościoła. Stronę parafia wygląda TAK. Jest tam zakładka "GENEALOGIA". Interesujące!
Weszłam i wyczytałam, że zbiory mają zarchiwizowane (brawo!) i że jak się chce je przeglądać to trzeba zapłacić. Niby rozumiem, ale i tak mój wewnętrzny sknera się zjeżył i trochę pomarudził. Korci mnie jednak, żeby złożyć tę dobrowolną ofiarę (tak się ta opłata nazywa wg regulaminu) celem konserwacji i udoskonalenia technik archiwizacji, i zapoznać się ze zbiorami. Mam jednak zagwozdkę, gdyż nie wiem, jaką kwotę przekazać. Nie jestem też pewna na jak czas potrzebuję dostępu (to też nie jest na stałe). A ofiara, jak mówi regulamin, powinna być adekwatna do zakresu udostępnionego zbioru i czasu jego korzystania. Parafia umożliwia skorzystanie z Księgi Urodzonych, Księgi Ochrzczonych, Księgi Zaślubionych, Księgi Zmarłych i księgi zapowiedzi. Brzmi ciekawie! Podoba mi się jeszcze to, że można wirtualnie odwiedzić miejscowy cmentarz (na stronie parafii jest zakładka). Jak zauważyłam, osób noszących nazwisko mojego dziadka jest tam sporo więc z dużą dozą prawdopodobieństwa z częścią tego towarzystwa łączą mnie więzy krwi. Liczę, że zdobędę jakąś wiedzę w tym zakresie i stworzyłam małą listę zadań na najbliższe dni, które być może kiedyś pomogą mi w osiągnięciu celu:
1) wypełnić i wysłać wniosek w sprawie metryczek (papierowo to uczynię)
2) kontakt z parafią i próba ustalenia, w której świątyni znajduje się witraż (podobno jest podpisany...)
3) oszacować przedział czasowy, w którym moi przodkowie mogli korzystać z "usług" księdza
4) oszacować na jak długo potrzebuję dostęp do ksiąg i zaplanować budżet na ten cel.
-------
A tak serio, to ile powinnam wpłacić?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz