Stało się! Skończyłam czytać historię Atlasa, czyli Pa Salta i niniejszym mogę oficjalnie ogłosić, że saga o siedmiu siostrach przeszła do mojej czytelniczej historii! Cóż mogę rzec? Podobało mi się! Autorka Lucinda Riley dokonała rzeczy wspaniałej, bo udało jej wykreować świat pełen zagadek, w którym historia z każdego odrębnego tomu może być traktowana jako odrębna opowieść, a jednocześnie stanowi istotny element zagadki, która towarzyszy nam przez wszystkie części i znajduje swój wielki finał w ostatniej! Szanuję Autorkę za wspaniałe połączenie wątków historycznych z literacką fikcją i stworzenie mieszanki, która bawi, uczy, wychowuje, wzrusza, porusza, czasem złości, niekiedy nudzi (tak, w moim przypadku element znudzenia nastąpił, gdy zgłębiałam losy Cece), ale jednocześnie wciąga i zaskakuje! Nie wiem czy dobrze ubiorę to w słowa, ale swoisty schemat, który znajdujemy w kolejnych tomach nie niweczy nieoczekiwanych zwrotów akcji. U Riley nie możemy być niczego pewni aż do ostatnich stron ostatniego tomu.
Co tu jeszcze?... Hm... Dla czytelnika Atlas staje się prawdziwym przewodnikiem! Przemierzamy z nim świat, poznajemy różne kontynenty, kraje, realia, codzienność.
Co ważne, w książkach Riley nie ma idealnych bohaterów! Każda postać ma wady i zalety, względnie jakieś "krzywe akcje" na swoim koncie. Dzięki temu łatwiej ich lubić i bardziej się można "wkręcić" w ich przygody. A tak w ogóle to momentami opowieść kojarzyła mi się z filmem Truman Show, wiecie, sztuczny świat, a w jego centrum człowiek, który nie zna innej rzeczywistości. Ale przesłanie jest - na szczęście - totalnie inne.
Cykl o Siedmiu Siostrach uczy, że wszystko jest po coś, dobro zwycięża, miłość do nienawiść dzieli nas cienka granica, a w życiu nie można być czegokolwiek pewnym.
Lucinda Riley zmarła 3 lata temu, a ostatni tom dokończył jej syn. Myślę, że gdyby autorka żyła, moglibyśmy spodziewać się jeśli nie kolejnej części to może jakiegoś nawiązania i opowieści o Zedzie. Gość był podły i zepsuty do szpiku kości (sorry za spojler!), ale jednak pojawiał się chyba we wszystkich tomach, choćby tylko we wspomnieniach dziewcząt. Ten wątek nie został do końca zamknięty i jesteśmy skazani na czytelniczy niedosyt. To jednak mały szczególik, który w ogólnym podsumowaniu nie ma znaczenia, bo kto raz zanurzył się w świat Pa Salta i jego córek, ten będzie tam chętnie wracał, a już na pewno mile wspominał...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz