Robiłam chyba ze trzy podejścia do tej książki. Kupiłam, bo musiałam - była zwieńczeniem serii i właściwie przewodnikiem po wcześniejszych częściach. A zatem nabyłam i postanowiłam przeczytać, bo okładka była tak samo apetyczna jak wszystkie inne (wiem, wiem, nie ocenia się książki po okładce...), no i koniecznie chciałam poznać finał całej historii. Zaczynałam czytać kilka razy i...odrzucało mnie! Normalnie, legalnie, odrzucało! A bo pierwsze strony nudne, a to czcionka za mała, a to czasu nie mam i zapomniałam, co było w poprzednich częściach... Do iluś tam razu sztuka! Teraz mnie wzięło! Czytam od piątku i doszłam od 425 strony (wszystkich jest prawie 700) i jak się zepnę to z dużą dozą prawdopodobieństwa dzisiaj, najpóźniej jutro skończę. Wpadłam w ciąg czytelniczy i żyję chęcią poznania całej historii. Na ten moment chyba nie jestem jakoś specjalnie zaskoczona, ale i nie jestem rozczarowana. Czytam, robiąc przerwy tylko na to, co konieczne. Żeby było śmieszniej, moja przygoda z serią zaczęła się w biedronce. Tam, na półce z książkami zobaczyłam przepiękną okładkę - żywe kolory i tłoczenia - aż chciało się ją trzymać w ręku - i ją kupiłam. Potem przeczytałam i stanęło na tym, że oto na moim regale dumnie stoi kilka opasłych (jak na współczesne standardy) tomiszczy. Dobra, notatka "ku pamięci" poczyniona, lecę czytać dalej!
Ciekawostki, czyli byłabym zapomniała była!
1) Przedostatniej części nie przeczytałam, lecz odsłuchałam w formie audiobooka. Wersję papierową posiadam oczywiście.
2) Lucinda Riley, czyli kreatorka uniwersum siedmiu sióstr, zmarła w 2021 r. Opowieść o Pa Salcie została dokończona przez Harry'ego Whittakera - syna autorki.
3) Już kilku osobom polecałam sagę i - nie chwaląc się - trafiałam w gusta.
4) Jakby kto chciał przeczytać to zapraszam do naszej lokalnej biblioteki w Jemielnie! Maja, Ally, Star, Elektra, Cece, Ally czekają tam na Was!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz